W tym roku obchodziła osiemnaste urodziny i jak na taka młódkę ma się zupełnie dobrze.
Chce o niej napisać, bo wydaje mi się, że jest wyjątkowa z kilku względów.
Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu, kiedy działałam bardzo czynnie przy parafii i z grupą znajomych odprawialiśmy drogę krzyżową w zamkniętym kościele. Przechodziliśmy od stacji do stacji i komu coś się z daną stacją kojarzyło wypowiadał to głośno jako rozważanie. Nabożeństwo trwało dłużej niż zwykle, ale zrozumieliśmy,że nasze prywatne rozważania lepiej do nas trafiają, przez co lepiej rozumiemy sens drogi krzyżowej, niż te standardowe teksty czytane z różnych książek z ambony. Każdy mógł się wypowiedzieć, każdy widział daną stację trochę inaczej, co innego mu się kojarzyło i inaczej rozumiał jej wymowę.
Padł pomysł,żeby takie nabożeństwo urządzić dla całej parafii.Plastyczka ze szkoły podstawowej namalowała na dużych arkuszach obrazy stacji, ktoś zrobił stelaże do każdego, ktoś namalował plakaty, kilkanście osób napisało rozważania na jeden ustalony temat i tak to się zaczęło. Początkowo stacje ustawiane były wokół murów Kościoła, potem na ulicach wokół kościoła, a od paru dobrych lat droga krzyżowa biegnie co raz to innymi ulicami naszego osiedla, aby dotrzeć do coraz to nowych miejsc. Profesjonalnie jest nagłaśniana przez megafony i tuby, a od kiedy wyszła na ulice wierni maja zapewniona opiekę miejscowej policji. Co roku ma inny temat przewodni. Plakaty właściwie nie są już potrzebne, bo jest zapowiadana dużo wcześniej z ambony i chyba wszyscy na osiedlu wiedzą, o co chodzi.
Od początku organizacja szła w tę stronę, aby jak najwięcej osób z parafii było w nią zaangażowanych, a więc wszystkie grupy parafialne, młodzież szkolna, gimnazjalna i licealna, nasi ojcowie franciszkanie, kiedyś siostry pracujące przy naszej parafii itd. itp. Tradycją stało się już przynoszenie zapalonych świec i dźwiganie od stacji do stacji prawdziwego ogromnego i ciężkiego krzyża. Podczas całej drogi zawsze są dwa momenty, kiedy ten krzyż może podjąć ( oczywiście grupą) każdy, kto chce. Podczas nabożeństwa śpiewane są pieśni tradycyjne i piosenki oazowe, kanony z Taize itp. Na koniec odczytywana jest także stacja XV ( której faktycznie nie ma w oryginalnej drodze krzyżowej) pt. Radość Zmartwychwstania.
Po nabożeństwie odbywa się w salkach katechetycznych poczęstunek dla wszystkich organizatorów.
W tym roku bardzo ciekawy temat - grzech zaniedbania. Niby na każdej mszy wszyscy wypowiadamy w confiteor ' zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem', ale chyba niewielu z nas wie, co to znaczy. Każde rozważanie było poświęcone jednemu zaniedbaniu. Mam dostać od głównego organizatora teksty- jak mi się uda podam linka do nich, to przeczytacie. Bardzo warto. Nasza zwykła codziennośc widziana przez kadr zaniedbania naprawdę porusza.
Ja tę drogę krzyżową przeżyłam bardzo i wiele tekstów mi z niej zostało w głowie, bo były ważne, mądre, ciekawe, wzruszające.Nie padało, choć zmarzłam bardzo, ale nie żałuję.
Już teraz wszystkich mieszkańców Krakowa i okolic zapraszam na przyszły rok na Niedzielę Palmową na XIX drogę krzyżową na Azorach!!!!
Znacie podobne przedsięwzięcie gdzieś u siebie - dajcie znać!
Saturday, April 21, 2012
Subscribe to:
Post Comments (Atom)



0 comments:
Post a Comment