Planowałam zawrzeć w jednym poście wrażenia i przepisy walentynkowe oraz wyniki candy, ale zrobiła się tego taka góra,że rozdzielam, bo się nie da.
Wszystkich ciekawych co to są Walentyny na czele z Nutą pozostawiam w niepewności do jutra.
A teraz w końcu o candy.
Wzięło w nim udział 59 osób - bardzo dziękuje za zainteresowanie. Nie spodziewałam się takiej popularności!!!!
Słowa komentarza AW ( mail wara44) to sobie chyba wytatuuję na losowo wybranej części ciała, a już na pewno przekażę menedżerce avonu! Kochana, powinnaś pracować jako copywrighter!
Dziękuję za wszystkie zaproszenia na wasze blogi, ciepłe słowa pod adresem mojego bloga i tym, co robię.
Dziękuję wszystkim nowym obserwatorom- mam nadzieję,że zostaniecie w moim zakątku, a starych i wytrwałych pozdrawiam gorąco!!!!
Przy okazji dziękuje matce Whitney Houston:)))
Przypominam nagrodę:
Do kubeczków wsypałam pyszne draże z orzeszkami, a oprócz karteczek z cytatami z kalendarza walentynkowego zwycięzca otrzymuje książeczkę na walentynki!
Metodą tradycyjną, czyli włochata łapa małża grzebie w torbie pełnej losów ( ją również dokładam do paczki, torbę- nie łapę!) wyłaniamy szczęśliwego zwycięzcę, którym zostaje:
Bardzo bardzo bardzo serdecznie gratuluję i proszę o adres do wysyłki pocztowej - jutro biegnę do urzędu!
Muszę chyba szybko urządzić znowu nowe pełnowymiarowe candy z nagrodą dla wszystkich,bo to jednak głupio,że tylko jedna osoba wygrywa...
I na koniec wielka walentynka dla wszystkich - wiersz Czesława Miłosza, próba definicji miłości.
Znam ten tekst od bardzo dawna, ale za każdym razem widzę w nim coś nowego i inaczej go interpretuję. Myślę,że dobry na dzisiejsze święto, taki normalny zwyczajny, a studzienka głęboka.
Życzę wszystkim wspaniałych walentynek i oceanu miłości w życiu!!!
Thursday, February 14, 2013
Subscribe to:
Post Comments (Atom)


0 comments:
Post a Comment